Profilowanie „Raidera”: Nowa książka profesora historii Uniwersytetu Massachusetts Stephena Platta przedstawia życie sławnego, ale niekonwencjonalnego żołnierza piechoty morskiej

Stephen Platt, który wykłada historię Chin XIX i XX wieku na Uniwersytecie Massachusetts w Amherst, zyskał sobie sławę dzięki swoim dwóm ostatnim książkom.
„Autumn in the Heavenly Kingdom”, opowieść o krwawym powstaniu tajpingów w Chinach w połowie XIX wieku, zdobyła nagrodę Cundill History Prize w 2012 roku, najważniejszą nagrodę za pisanie historii w języku angielskim. A książka Platta z 2018 roku, „Imperial Twilight”, studium wojny opiumowej między Chinami a mocarstwami zachodnimi w latach 40. XIX wieku, zdobyła szerokie uznanie. The Wall Street Journal, na przykład, nazwał książkę „mistrzowską”, źródłem „ważnej lektury nie tylko dla osób zainteresowanych historią Chin, ale także dla każdego, kto chce zrozumieć wybuchowe skrzyżowanie handlu i polityki dzisiaj”.
Jednak w swojej najnowszej książce „The Raider: The Untold Story of a Renegade Marine and the Birth of US Special Forces in World War II” Platt obrał nowe podejście, przedstawiając sylwetkę sławnego żołnierza piechoty morskiej USA z lat 30. i 40. XX wieku, który nawiązał zaskakująco bliską więź z chińską armią komunistyczną, a następnie przejął niektóre z jej technik, aby utworzyć wyjątkową jednostkę piechoty morskiej, która działała za liniami Japończyków podczas II wojny światowej — prekursora dzisiejszych amerykańskich sił specjalnych.
Rzeczywiście, Evans Carlson stał się powszechnie znany w czasie wojny, zdobiąc okładki krajowych magazynów i zdobywając główne nagrody wojskowe, a także niezniszczalną lojalność ludzi, którymi dowodził. Jednak jego komunistyczne sympatie stały się pałką używaną przeciwko niemu w erze powojennej, a on sam został w dużej mierze zapomniany przez Marines i opinię publiczną przez dziesięciolecia po swojej śmierci w 1947 roku.
W „The Raider”, niedawno opublikowanym przez Alfreda A. Knopfa, Platt oferuje pierwsze pełne studium Carlsona, który dorastał w Nowej Anglii, opuścił dom w wieku 14 lat, aby działać na własną rękę i służył zarówno w Marines, jak i w armii USA. Zainspirowany filozofią samowystarczalności Ralpha Waldo Emersona, Carlson był czymś w rodzaju samouka, który uczył się chińskiego, pisał książki i artykuły do gazet, wygłaszał liczne przemówienia publiczne i miał zdolność Zeliga do nawiązywania kontaktów z ważnymi postaciami swojej epoki, w tym z Franklinem D. Rooseveltem.
Był także człowiekiem o niekwestionowanej odwadze, który spędził miesiące maszerując i żyjąc w trudnych warunkach z chińskimi siłami komunistycznymi podczas wojny chińsko-japońskiej pod koniec lat 30. XX wieku, i dowodził US Marines, którzy byli o połowę młodsi od niego – miał wtedy 46 lat – w dżungli Guadalcanal, dzieląc ich trudy i niedostatki. Jak powiedział o Carlsonie jeden z krytyków jego komunistycznych powiązań: „Może być czerwony, ale nie jest żółty”.
Uważa się go również za twórcę zwrotu, który stał się definicją Marines: „Gung Ho”, który pochodzi z chińskiego wyrażenia.
Platt z Florence powiedział w niedawnym wywiadzie, że po ukończeniu „Imperial Twilight” myślał szeroko o napisaniu książki o Chinach w latach 30. XX wieku, w czasie, gdy żyło tam wielu ludzi z Zachodu, w tym pisarze i chrześcijańscy misjonarze, a kraj zmagał się zarówno z początkami wojny domowej, jak i atakami ze strony cesarskiej Japonii.
„To był fascynujący i barwny okres” – powiedział Platt, którego książki badały wzajemne oddziaływanie zachodniej polityki i polityki gospodarczej z Chinami. „Nie słyszałem wcześniej o [Carlsonie] – był swego rodzaju przypisem do tamtej epoki. Ale im więcej się o nim dowiadywałem, tym bardziej byłem nim zainteresowany”.
Istotną częścią jego badań było spotkanie z wnuczką Carlsona, Karen Carlson Loving, i przekonanie jej do udostępnienia mu wielu listów Carlsona i innych prywatnych dokumentów. Miało to na celu lepsze uzupełnienie materiałów archiwalnych na temat słynnego żołnierza piechoty morskiej, a także przedstawienie pełnego obrazu jego życia.
Rodzina wcześniej wahała się, czy podzielić się tą informacją, powiedział Platt, ze względu na sposób, w jaki Carlson był źle traktowany pod koniec życia przez antykomunistyczne głosy w USA. „Ale myślę, że udało mi się przekonać [Lovinga], że będę sprawiedliwy” – zauważył. „Lubię myśleć, że to zrobiłem”.
To wciągająca historia. Ojciec Carlsona był pastorem kongregacjonalistycznym, który prowadził parafie w Vermont i Massachusetts; rodzina była biedna, ale ceniła edukację, a wiara również stała się ważną częścią życia Carlsona.
Ale Carlson, urodzony w 1896 r., był również „śmiertelnie niespokojny”, mówi Platt, i uparcie niezależny, poszukujący czegoś, co nadałoby sens jego życiu. Po opuszczeniu domu w wieku 14 lat i podjęciu kilku różnych prac, wstąpił do wojska w wieku 16 lat, kłamiąc o swoim wieku, aby się dostać. Służył w różnych miejscach, w tym na Filipinach i we Francji, ta ostatnia podczas I wojny światowej.
W 1919 r. opuścił armię, by przez kilka lat pracować jako sprzedawca owoców w puszkach na zachodzie USA. Był krótko żonaty, ale związek ten zakończył się rozwodem. Miał syna, z którym nie miał prawie żadnego kontaktu, aż do czasu, gdy sam wstąpił do piechoty morskiej w czasie II wojny światowej.
Następnie, w 1922 roku, w wieku 26 lat, Carlson zaciągnął się do piechoty morskiej, gdzie odnalazł swoje powołanie, gdy w 1927 roku został wysłany do Szanghaju w Chinach. Platt mówi, że chociaż początkowo żywił uprzedzenia do Azjatów, takie jak wielu ludzi Zachodu, Carlson był skłonny przemyśleć swoje przekonania, a także chciał dowiedzieć się więcej o Chińczykach, w tym o ich języku.
„Jego doświadczenia w Chinach sprawiły, że stał się bardziej sympatyczny dla Chińczyków i rozwinął głębsze i bardziej dogłębne zrozumienie ich kultury” – powiedział Platt. „Był również niesamowicie czarującym facetem, który nawiązał kontakty z szeroką gamą ludzi”.
Jedną z takich osób był FDR, którego Carlson poznał, gdy przez pewien czas służył jako oficer wykonawczy w straży Marines prezydenta w wakacyjnym ośrodku Roosevelta w Warm Springs w stanie Georgia. Gdy Carlson został wysłany z powrotem do Chin w 1937 r., Roosevelt zatrudnił go jako tajne źródło, aby przekazać mu „niezakłamaną prawdę”, jak pisze Platt, na temat Chin, każąc mu pisać do niego osobiste listy za pośrednictwem sekretarki FDR, Marguerite LeHand.
Chiny pogrążyły się wówczas w chaosie, najpierw z powodu wojny domowej między nacjonalistycznym rządem kraju a jego komunistycznymi przeciwnikami, a następnie z powodu japońskiej inwazji w 1937 roku. Dwie chińskie frakcje na jakiś czas odłożyły na bok swoje różnice, aby walczyć z Japończykami, ale zawsze były to trudne relacje.
Carlson przez wiele miesięcy był oficerem wywiadu w siłach komunistycznych, maszerując z nimi tysiące mil za liniami japońskimi i podziwiając ich partyzancką taktykę, egalitarną strukturę i ich zasięg wśród biednych Chińczyków ze wsi. Był przekonany, zauważa Platt, że mieli więcej wspólnego z „chrześcijańskimi demokratami” i zazwyczaj nazywał ich „tak zwanymi chińskimi komunistami”.
Podczas pobytu u nich Carlson nawiązał bliską znajomość z dowódcą Armii Komunistycznej, Zhu De, a także poznał przyszłych przywódców politycznych, takich jak Mao Zedong.
Kiedy USA i Japonia wypowiedziały wojnę w grudniu 1941 r., zauważa Platt, Carlson, wówczas major, został powołany do utworzenia specjalnej jednostki Marines, która mogłaby dokonywać nalotów za japońskie linie. Oparł skład jednostki na chińskich komunistycznych partyzantach, w tym na stworzeniu demokratycznej struktury dowodzenia i podejściu do budowania zespołu, w którym oficerowie ściśle współpracowali z szeregowymi, odrzucając zwykłą hierarchię wojskową odgórną.
„Chciał, aby jego ludzie byli równi i naprawdę rozumieli i doceniali to, o co walczą – nie tylko po to, aby pokonać wroga, ale także po to, aby zbudować lepszy, bardziej sprawiedliwy świat” – powiedział Platt.
Carlson i jego ludzie osiągnęli sukces i sławę w 1942 r., dokonując najazdu na terytorium kontrolowane przez Japończyków, wyspę Makin, a następnie walcząc za liniami wroga na Guadalcanal, pomagając Amerykanom w zwycięstwie tam, zabijając, jak doniesiono, 488 Japończyków, tracąc zaledwie 16 swoich ludzi w walce. Hollywoodzki film „Gung Ho!” o ich wyczynach zadebiutował w 1944 r.
Ale narastała reakcja. Niektórzy przywódcy Marines byli oburzeni rozgłosem, jaki Carlson zyskał, a jego egalitarne idee dotyczące struktury wojskowej, a także jego liberalna polityka, były dla wielu z nich anatemą.
„Ostatecznie marines nie chcieli go tknąć nawet dziesięciostopowym kijem” – powiedział Platt.
Carlson został ciężko ranny w 1944 roku, podczas inwazji na Saipan, gdy pełnił funkcję obserwatora operacji. Został postrzelony, gdy próbował wyciągnąć w bezpieczne miejsce innego rannego żołnierza piechoty morskiej.
Nigdy nie wyzdrowiał całkowicie ze swoich ran, zauważa Platt, a po wyjściu z Marines spotkał się z coraz większym sprzeciwem za swoje wcześniejsze poparcie dla chińskich komunistów i krytykę amerykańskiego wsparcia dla nacjonalistycznego rządu chińskiego; uważał, że USA powinny zachować neutralność w odnowionej wojnie domowej w kraju. Nękający komunistów senator USA Joe McCarthy potępił go jako część amerykańskiego „spisku” mającego na celu osłabienie chińskich nacjonalistów, którzy przegrali wojnę w 1949 roku.
Platt zauważa również, że FBI J. Edgara Hoovera sporządziło akta dotyczące Carlsona ze względu na jego rzekome sympatie komunistyczne, mimo iż był on odznaczonym bohaterem wojennym, który przeszedł na emeryturę w stopniu generała brygady.
A Carlson miał prawdopodobnie szczęście, pisze Platt, że umarł „z [swoimi] ideałami dotyczącymi chińskich komunistów nienaruszonymi”. Nie dożył walki chińskich żołnierzy u boku Koreańczyków z siłami USA w wojnie koreańskiej ani milionów Chińczyków, którzy zginęli lub których życie zostało zniszczone w latach 50. i 60. z powodu „ideologicznych kaprysów” przewodniczącego Mao.
Ale Carlson nigdy nie był komunistą, mówi Platt. „Był patriotą swoich korzeni, który poświęcił swoje życie w służbie wizji wolności, demokracji i równości, w której dorastał w Nowej Anglii”.
Stephen Platt omówi „The Raider” 5 czerwca o 19:00 podczas wydarzenia online dla Osher Lifelong Learning Institute w Berkshire Community College. Możesz się zarejestrować na stronie https://berkshireolli.org/event-6162274
Steve Pfarrer, były dziennikarz zajmujący się sztuką w gazecie „Gazette”, mieszka w Northampton.
Daily Hampshire Gazette